Kilka ciekawostek o Kostce Rubika

Każdy z nas widział ją choć raz w życiu w filmach, reklamach, sklepach, a może nawet i we własnym domu. Mogłoby się wydawać, że jej ułożenie jest dziecinnie proste. W końcu wystarczy tylko poprzestawiać kilkukrotnie wszystkie części. Jednak ile razy faktycznie udało nam się ją ułożyć i przywrócić do pierwotnego stanu? Kostka Rubika, bo o niej mowa, jest niezwykle ciekawym gadżetem, który skradł serca tysięcy osób. Dlaczego została wynaleziona? Kto jest jej pomysłodawcą? Ile konfiguracji można ułożyć? Tego dowiesz się z naszego artykułu!

Co warto wiedzieć o Kostce Rubika?

Architektura jest niezwykle ciekawą, ale także i skomplikowaną dziedziną. Do wytłumaczenia zasad przestrzenności i trójwymiarowości potrzebne są praktyczne przykłady i rozwiązania. Dzięki nim studentom znacznie łatwiej jest zrozumieć wszystkie zawiłości. Dlatego też w 1974 roku węgierski architekt, Erno Rubik wymyślił pomoc naukową, tzw. Bűvös kocka, a więc magiczną kostkę. Początkowo żadna firma nie chciała jej produkować, ponieważ zabrakło wiary w możliwość jej ułożenia. Sam jej wynalazca musiał przekonywać przedsiębiorstwa, że ta sztuka może się udać. Początkowo węgierski architekt sam miał problem z ułożeniem tego gadżetu. Udało mu się to dopiero po miesiącu! Dlatego też nie trzeba się przejmować, jeśli i my będziemy główkować nad tą łamigłówką.

Możliwości najróżniejszych konfiguracji jest aż 43 252 003 274 489 856 000, a więc ponad 43 tryliony. Jest to zatrważająca liczba, biorąc pod uwagę fakt, że tak trudno jest ułożyć Kostkę Rubika za pierwszym razem. Co ciekawe, najbardziej rozbudowanym gadżetem w historii był ten o konstrukcji 33 x 33 x 33.

Po pojawieniu się ich na rynku specjaliści zaczęli tworzyć różnego rodzaju opracowania, które mają na celu pomoc w ułożeniu tego samego koloru na każdej ze ścian. Kiedyś opisy i zrzuty były umieszczane w książkach, a obecnie na popularności zyskują filmiki.

Najlepiej swoją przygodę zacząć od Kostki Rubika o konstrukcji 3 x 3 x 3. Po jej wielokrotnym ułożeniu, możemy się przenieść na większe i bardziej zaawansowane gadżety.

To co - spróbujemy?